Specjalnie dla Was Kuba – instruktor jazdy na deskorolce w Skateboard School – przetestował jeden z naszych nowych modeli. Oto jego opinia:
Cześć, dzisiaj chciałbym wam przybliżyć jedną z deskorolek firmy SPOKEY. Spojrzymy bliżej na model RENEGADE, ocenimy jej części, sprawdzimy dla kogo będzie nadawać się najlepiej oraz czy cena jest adekwatna do jakości produktu.
Kompletne deskorolki są przeznaczone dla osób początkujących. Przy zakupie pierwszej deskorolki, powinniśmy głównie zwrócić uwagę na trucki oraz kółka. Są to części które zużywają się najmniej i mogą nam posłużyć znacznie dłużej niż blat czy łożyska. Powiedzmy sobie jednak szczerze, większość z nas w pierwszej kolejności patrzy na cenę.
To nic złego, przecież kupując deskę na prezent dla dziecka nie jesteśmy pewni czy nie rzuci jej szybko w kąt. Rozpiętość cenowa deskorolek jest bardzo duża. W sklepach sieciowych znajdziemy deski nawet za 70zł, natomiast w profesjonalnych sklepach z deskorolkami możemy złożyć deskę za 1000zł. Na pierwszy rzut oka każda deska wygląda podobnie a w sklepie często nie sposób sprawdzić czym się różni i czy w ogóle jeździ.
Deskę Spokey RENEGADE można znaleźć w sklepach za około 200zł. Cena jest bardzo atrakcyjna, więc sprawdźmy czy spełni ona oczekiwania osoby początkującej.
TRUCKI
Na pierwszej desce musimy nauczyć się: odpychać, skręcać , zjeżdżać z przeszkód, zaczniemy próbować podskakiwać na płaskiej nawierzchni, dlatego najważniejsze dla nas będzie, jak deska zachowuje się przy samej jeździe.
Za to jak deskorolka będzie skręcać odpowiedzialne są trucki, czyli metalowa część przykręcona do dechy. W truckach znajdują się gumki i to one zapewnią nam odpowiednią skrętność. W naszej desce znalazły się dość miękkie gumki, dzięki czemu nawet małe dzieci dadzą radę skręcać przy pomocy balansu „na palce” lub „na pięty”. Trucki w tym modelu spełniają swoją funkcję, więc daje im plusa.
Myślałem że kłopoty zaczną się gdy na desce stanie osoba dorosła, ważąca więcej niż 50-60kg. Często przy mocniejszym skręcie cięższej osoby, kółka mogą dotykać deski przez co gwałtownie zahamujemy. W tym modelu jednak jesteśmy wyposażeni w wysokie trucki oraz dodatkową podkładkę, dzięki czemu dystans między kółkiem a deską jest dużo większy, deska jeździ i skręca płynnie.
KÓŁKA
Od kółek i łożysk zależy prędkość i płynność naszej jazdy. Czasem niemożliwe jest sprawdzić ich stan w sklepie i musimy deskorolkę brać w ciemno. Są oczywiście jakieś oznaczenia, które dużo nam nie mówią i mogą nie mieć wiele wspólnego z prawdą. W tym modelu jednak nie zostaliśmy okłamani.
Kółka oceniłbym jako średnio twarde i jest to adekwatna ocena do tego co producent podaje w opisie (twardość 95A). Miękkie kółka do longboardów mają twardość około 80A natomiast twarde kółka do jazdy po skateparku powyżej 100A.
Wybór takiej twardości jest dla mnie zrozumiały. Te kółka dobrze spiszą się zarówno na nierównościach (kostka brukowa itp.) oraz na skateparku z twardą płaską nawierzchnią. Oczywiście kółka z twardością 101A będą jeździć szybciej na parku ale w deskorolce osoby początkującej fajniej gdy mamy coś pomiędzy i będziemy mogli cieszyć się jazdą w różnym terenie.
ŁOŻYSKA
Łożyska zamontowane w modelu RENEGADE są bardzo popularne w deskorolkach. Nie jest to najwyższa klasa łożysk, ale uwierzcie że w porównaniu z niektórymi modelami, które możemy dostać w sklepach sieciowych, a w których są łożyska niepozwalające nam przejechać więcej niż parę metrów na jednym odepchnięciu, te są naprawdę dobre.
W tym modelu łożyska spełniają swoją rolę i myślę że na początek nie potrzebujemy niczego lepszego. Pamiętajmy, że w deskorolkach łożyska nie są w żaden sposób zasłonięte, przez co narażone są na brud oraz wodę. Trzeba liczyć się z tym, że jeżeli będziemy jeździć w miejscach zakurzonych, zapylonych lub przejedziemy po wodzie, nasze kółka mogą przestać się tak dobrze kręcić.
DESKA
Tak jak pisałem na początku, najważniejsze w pierwszej kompletnej deskorolce są trucki i kółka. Do deski nie powinniśmy przywiązywać większej uwagi. Jeżeli kupujemy komplet za 200zł musimy być świadomi że profesjonalne deski (same blaty) do robienia trików kosztują w granicach 180-300zł i również się łamią. Nie możemy więc oczekiwać od pierwszego kompletu że posłuży nam do końca życia.
Deska z firmy Spokey na pierwszy rzut oka wygląda jak każda deska, jednak jej przeznaczenie sprawia, że nie jest tak wytrzymała jak te profesjonalne. Kształt przypomina standardową deskę jednak trochę odbiega od kształtów na których jeżdżę na co dzień. Te wszystkie wygięcia i wcięcia w desce są po to aby ułatwić wykonywanie niektórych trików, pamiętajmy jednak że nie będzie nam to potrzebne przy stawianiu pierwszych kroków.
Cała deskorolka bardzo dobrze spisywała się przy jeździe i prostych manewrach na skateparkach. Przyjemnie jeździ się również po kostce brukowej ze względu na miękkie kółka. Nie wytrzymała jednak testu podczas skakania ze schodów, bardzo szybko się rozwarstwiła.
Moja ocena deskorolki Spokey Renegade jest jak najbardziej na plus. Poleciłbym ją osobom, które chcą rozpocząć przygodę z deskorolką. Za taką cenę ciężko będzie nam znaleźć lepszy produkt który nada się do startu z deskorolkową zajawką.